środa, 6 lipca 2016

Piątkowy obiad we wtorek. Jajko sadzone z purée ziemniaczanym oraz z fasolką.

Tak jest! :D Mój pierwszy post na blogu. Muszę sobie zapisać tą datę, aby co roku świętować moje spełnione marzenie. Nie wiem, dlaczego stworzyłam blog dopiero teraz. Cały czas wydawało mi się to czymś nieosiągalnym. Myślałam, że nie będę miała czasu na niego, pomysłu. Ale to było bardzo głupie myślenie! Gdy się bardzo czegoś chce, nie można od razu wmawiać sobie porażki, trzeba do tego dążyć (a nikt nie powiedział, że będzie łatwo). Jestem otwarta na wszystkie wskazówki i pomysły dotyczące mojego bloga. Piszcie śmiało, nie gryzę ;p

We wtorek nie miałam żadnego pomysłu na jakiś wymyślny obiad. Po grillu w sobotę oraz dużym obiedzie w niedzielę, aż się chciało zjeść coś lżejszego oraz jarskiego. Z pomocą przyszła fasolka, która pięknie dojrzewa w moim ogródku. Do tego jajko sadzone, ziemniaczki i pyszny obiadek gotowy :)


Purée ziemniaczane 
(składniki dla trzech osób)
  • 9 średnich ziemniaków
  • 2 łyżki roztopionego masła
  • pół szklanki ciepłego mleka
  • sól do gotowania ziemniaków oraz do późniejszego doprawienia
  • pieprz do smaku
  • pół łyżeczki gałki muszkatołowej
Ziemniaki obieramy, myjemy i przekrawamy na pół. Zalewamy je wodą ( u mnie to około 1,5l) oraz solimy dwoma łyżeczkami soli. Gotujemy od zagotowania przez pół godziny. Po ugotowaniu odcedzamy wodę, ziemniaki ugniatamy, dodajemy mleko oraz masło i ponownie ugniatamy. Moje ziemniaki były takie wodniste, dlatego dałam tyle mleka oraz masła, musicie obserwować konsystencję, aby później dać więcej lub mniej mleka lub masła ;) Pod koniec doprawiamy gałką muszkatołową oraz pieprzem i solą do smaku.

Czas na fasolkę...

Fasolkę obrałam z dwóch stron, dokładnie umyłam, zalałam wodą, tak żeby fasolka była całą zanurzona,dodałam sól oraz gotowałam przez około 40 minut od zagotowania. Masło rozpuściłam na patelni, czekałam aż się lekko zarumieni (nie może się przypalić) oraz dodałam bułkę tartą, wymieszałam. Dodałam ugotowaną i odcedzoną fasolkę, wymieszałam, jeszcze posoliłam do smaku, bo było za jałowe i gotowe :) 

Łyżkę masła rozpuściłam na patelni, dodałam dwa jajka. Zmniejszyłam ogień oraz smażyłam je tak około 5 minut. Doprawiłam solą i pieprzem. 

Smacznego!


Ps. Zdjęcia nie są pierwszej klasy, ale dla Was się podszkolę i z czasem będą coraz lepsze ;) Napiszcie, co Wy robicie na szybki i pyszny obiad, gdy nie chce się myśleć nad obiadem :D Miłego dnia!


0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Wołowina od rekina Template by Ipietoon Cute Blog Design